wtorek, 14 kwietnia 2015

Mijają dni...

Witam .Dominik rozpoczął kolejny cykl chemii.Pierwszy dzień minął bez niespodzianek, Dominik dobrze wszystko zniósł i czuje się dobrze. Czekają nas jeszcze cztery dni , oby minęły podobnie.Dominik na zdjęciu w towarzystwie wesołego Kacperka Janiaka, który jest w trakcie pierwszego cyklu terapii przeciwciałami anty gd2.


Kolejny dzień był zimny,wietrzny i deszczowy.
Taka pogoda przywitała nas około 16 po wyjściu z Kliniki.Kolejny dzień za nami, długi i męczący, takie siedzenie i czekanie jest straszne , tym bardziej że ciągle się denerwuje i stresuje .Ciągle obserwuje czy nic złego nie dzieje się z Dominikiem...ciągle pytam czy nic go nie boli i jak się czuje. Wiem że ,go tym męczę i drażnię ...niestety nie potrafię inaczej.Na szczęście dużą część czasu w Klinice Dominik dziś przespał wiec szybciej wszystko mu minęło .Musimy to jakoś przetrwać ...wiem że Domin da radę ...to silny chłopak i jak zawsze na nic się nie skarży.Oby mi starczyło sił...dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo ciężki...jakoś coraz gorzej to wszystko znoszę. Chyba wpływ na moje samopoczucie ma w pewnym stopniu ,śledzenie zmagań innych chorych dzieci w internecie.To chyba za dużo jak dla mnie...pogrąża mnie to wszytko...nie potrafię zrozumieć i pogodzić się z tak wielkim cierpieniem tych dzieci i całych rodzin.Chyba muszę ograniczyć to wszystko , skupić się tylko na Dominiku bo czuję że ,ma to na mnie zły wpływ. To nie egoizm...po prostu jestem bardzo zmęczona...tyle dramatycznych informacji każdego dnia.Zbyt mocno każda mnie dotyka. ...Bezpośredni kontakt z chorymi dziećmi tu w klinice jest już i tak wielkim obciążeniem psychicznym dla mnie, to ciągłe obcowanie z niewyobrażalnym cierpieniem i bólem, nie jest dla mnie obojętne, ale nie sposób tego uniknąć. Wszyscy tu jesteśmy po tej samej stronie, każdy odbiera to wszystko jednak na swój sposób...ja niestety zawsze bardzo osobiście. ..Muszę się zdystansować ...choroba Dominika jest już wystarczającą traumą dla mnie, to już 6 lat ...każdy dzień jest wypełniony strachem...każdy dzień jest wielką niewiadomą. Ciężko to wszystko mi ogarnąć. ..pozdrawiam Kochani.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz